Joanna Lubecka

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • Potrzebuję umowy B2B z kontrahentem zagranicznym
  • Chcę sformalizować współpracę z firmą zagraniczną i nie wiem jak to zrobić
  • Chcę sprawdzić czy moja umowa z kontrahentem zagranicznym jest bezpieczna
Joanna Lubecka
  • Kontrahent zagraniczny przedstawił mi umowę do podpisu i chcę zlecić jej analizę
  • Chcę ułożyć relację handlową z kontrahentem zagranicznym w bezpieczny sposób

Skontaktuj się z nami

Przewóz sukcesywny w rozumieniu Konwencji CMR

6 marca 2016 roku, Joanna Lubecka

Cykl wpisów dotyczących prawa transportowego rozpoczynamy od pojęcia przewozu sukcesywnego. Tekst Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów z dnia 19 maja 1956 roku jest już dostępny w Bazie wiedzy.

Zgodnie z postanowieniami art. 34 Konwencji CMR, jeżeli przewóz jest wykonywany na podstawie jednej umowy przez kilku kolejnych przewoźników drogowych, każdy z nich przyjmuje na siebie odpowiedzialność za wykonanie całego przewozu, przy czym drugi przewoźnik i każdy z następnych przewoźników staje się przez przyjęcie towaru i listu przewozowego stroną umowy na warunkach określonych w liście przewozowym (art. 34 Konwencji). Sukcesywność przewozu skutkuje zatem odpowiedzialnością za wykonanie całej usługi przewozu przez kolejnych przewoźników drogowych. Przyjęcie towaru wraz z listem przewozowym powoduje natomiast, iż przewóz ten realizowany jest na warunkach określonych w liście przewozowym.

Powstaje jednak uzasadnione pytanie – czy dla przyjęcia sukcesywności przewozu, nadawca przesyłki musi mieć wiedzę odnośnie powierzenia jej kolejnemu przewoźnikowi przez swojego kontrahenta?

A co w przypadku, gdy pierwotny przewoźnik, któremu powierzane jest wykonanie usługi przewozowej faktycznie w ogóle jej nie realizuje, od początku powierzając przesyłkę kolejnemu przewoźnikowi?

Wątpliwość sprowadza się zatem do ustalenia czy możemy mówić o przewozie sukcesywnym w rozumieniu Konwencji CMR w sytuacji, gdy pierwszy przewoźnik, tj. bezpośredni kontrahent nadawcy przesyłki, sam w ogóle nie zajmuje się jej przemieszczeniem z punktu A do punktu B, lecz zawiera umowę obejmującą całość czynności przewozu z innym przewoźnikiem, a o powyższej okoliczności nadawca przesyłki nie zostaje w ogóle powiadomiony.

Ustalenie czy do określonej sytuacji faktycznej znajdą zastosowanie przepisy Konwencji CMR ma istotne znaczenie z punktu widzenia chociażby terminów przedawnienia obowiązujących z stosunkach pomiędzy przewoźnikami. W przeciwnym przypadku należałoby rozważyć możliwość odwołania się do przepisów regulujących odpowiedzialność solidarną podmiotów odpowiedzialnych za wyrządzenie szkody czynem niedozwolonym. W przypadku roszczeń regresowych – art. 441 § 3 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym ten, kto naprawił szkodę, za którą jest odpowiedzialny mimo braku winy, ma zwrotne roszczenie do sprawcy, jeżeli szkoda powstała z winy sprawcy.

Jaka jest różnica praktyczna?

Termin przedawnienia roszczeń wynikających z przepisów Konwencji CMR wynosi co do zasady jeden rok (z zastrzeżeniem przypadków wskazanych w art. 32 Konwencji). Na gruncie obowiązujących przepisów ustawy Kodeks cywilny, roszczenia regresowe przedawniają się na zasadach ogólnych, a zatem w terminach określonych w art. 118 Kodeksu cywilnego (termin ogólny: 10 lat i 3 lata dla roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej), przy czym przedawnienie rozpoczyna swój bieg z chwilą naprawienia szkody przez jednego ze współodpowiedzialnych.

Wątpliwości zasygnalizowane w niniejszym wpisie rozstrzygnięte zostały w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2011 roku, II CSK 723/10, w którym wskazano, iż warunkiem sukcesywności przewozu nie jest nawet wiedza nadawcy przesyłki co do faktu powierzenia przez pierwszego przewoźnika przesyłki i listu przewozowego kolejnemu przewoźnikowi. Nadawca nie musi zatem wiedzieć, że przewoźnik powierzył przekazany mu towar kolejnemu przewoźnikowi.

Sam fakt przyjęcia przez kolejnego przewoźnika tego samego towaru i listu przewozowego powoduje ex lege (z mocy art. 34 Konwencji CMR) powstanie więzi obligacyjnej pomiędzy nadawcą a kolejnymi przewoźnikami. Nie jest zatem konieczne, aby kolejny przewoźnik składał oświadczenie woli względem nadawcy przesyłki, na podstawie którego przystępowałby on do umowy przewozu. Jak wskazał Sąd Najwyższy w treści przywołanego orzeczenia, przyjęcie ww. wymogu powodowałoby, iż instytucja przewozów sukcesywnych nie odgrywałaby żadnej praktycznej roli. Sytuacje, w których nadawca przesyłki zawiera umowę z kilkoma przewoźnikami w taki sposób, aby każdy z nich odpowiedzialny był za cały przewóz, co do zasady w praktyce nie występują.

Dla przyjęcia, iż mamy do czynienia z przewozem sukcesywnym, do którego znajdują zastosowanie przepisy Konwencji CMR, wystarczający jest zatem fakt przyjęcia przez kolejnego przewoźnika tego samego towaru oraz listu przewozowego. Spełnienie wskazanych warunków powoduje ex lege powstanie więzi obligacyjnej pomiędzy nadawcą, a kolejnymi przewoźnikami.

Adwokat Joanna Lubecka